Żyłka...
Słyszymy często wśród naszych kolegów rozmowy na temat skuteczności „żyłki”. Metody, która kilka lat temu została zaimportowana do nas z Francji. Równolegle rozwijała się ona w rzekach Kotliny Kłodzkiej, gdzie warunki łowienia wymuszały modyfikacje „tradycyjnej” krótkiej nimfy. Przez oponentów potępiana w czambuł, jako nie bardzo muchowa, bo bez sznura.